czwartek, 28 lutego 2013

all you need is love..

No heej. :) 
Nie powiem.. ale jestem już zmęczona. Dopiero ta godzina, a ja już padam. No cóź.. widać, że 8 godzin w szkole daje w kość..
Nie mówie nie, ale także wczorajszy dzień mnie rozłożył. xD
Do domu wróciłam o 14:20, a o godzinie 14:36 stałam już na przystanku. Po co. ? A no już mówię. Jechałam do Bytomia po Olę, a z nią po buciki ^^ Oczywiście nie obyłoby się bez przypału.. Ja przyjechałam tramwajem, poszłam na przystanek autobusowy, gdy Ola w tym czasie z przystanku autobusowego szła na tramwajowy.. Jak się minęłyśmy? Nie mam zielonego pojęcia.. Spotkałyśmy się dopiero pod sklepem.
Najgorszy moment..  ? Gdy z uśmiechem podbiegłam do stoiska i zauważyłam, że już nie ma mojego rozmiaru.. Byłam załamana. Ola ubrała swoje buty i chodziła w nich po całym sklepie w poszukiwaniu czegoś dla mnie. Po paru minutach dostałam nagłego napadu.. głupawki. Śmiałam się ze wszystkiego.. co dzisiaj czuje.. bo mam zakwasy na brzuchu.
Kupiłam buty do których na początku nie byłam przekonana.. Ale co mi tam. Teraz już mi się podobają i to jest ważne :).

A dzisiaj? Pierwsza była religia, gdzie bawiłam się w fotografa. Polski jak zwykle nudny. Angielski jako tako. Druga religia dość śmiechowa. Fizyka.. ten przedmiot pozostawię bez komentarza. Na chemii i angielskim bawiłam się już nie w fotografa a w kubkowego artystę.
Najbardziej traumatyczny był wf, gdzie byłam zmuszona stanąć na rękach, czego się panicznie boję..bo wiem, że nie mam wystarczająco dużo siły w rękach.. Ale 5- to jest coś. Za wkładkę komiczną jak to ujął pan. hehe.

Jutro na 7 do szkoły.. masakra jakaś.. no ale cóż.
Trzeba jakoś to ogarnąć.
Zbieram się do spania.
Do potem ^^.
nowy nabytek
religijne wyczyny^^

wtorek, 26 lutego 2013

jak sie nie ma co się lubi to..

.. się bierze i ucieka gdzie nogi poniosą. heheh
 Szkoda, że nie ze wszystkim się tak da. Albo nielegalne, karalne, lub po prostu nie do wykonania. A szkoda. Sprawiłabym sobie nowy aparat. Uwielbiam robić zdjęcia. Nie mówię, że mi to wychodzi.. Lubie i tyle.
Hmm. Jakieś radyjo nowocześniejsze by się też przydało.. i płyty! Mnóstwo płyt. Życie bez muzyki jest takie.. smutne, szare. Nie wytrzymałabym dnia bez przynajmniej jednej piosenki.
O gustach się nie dyskutuje.. Na mój teraźniejszy gust miał ogromny wpływ obóz w Kazimierzu. Dzielenie pokoju z dwoma dziewczynami z obozu gitarowego, dzielenie prawie całego piętra z obozem gitarowym. Mmm. To było coś. Te wygłupy. Te imprezy. Nocne ciche dyskoteki. Ta atmosfera. Ludzie. On.
No ale ja tu miałam o moim upodobaniu muzycznym rozprawiać, a sentymenty przejęły chwilową kontrolę.
Wróciłam za stery. hehe.
Jak dotychczas słuchałam wszystkiego , tak teraz "wszystko" zajmuje 2 miejsce, 1 należy do Rocka.
Nawet nie sądziłam jak bardzo chciałabym sie wychowywać na takich zespołach, a nie na Rihannie, Lady Gadze, albo Bóg wie czym jeszcze.
Happysad- i tutaj wspomnienia gimnazjum ^^
Lana del Rey- ten cudowny kojący głos . aaaaaaaaa. uwielbiam .^^
Lana del Rey
Guns N' Roses
Happysad

miłego słuchania ^^

kiedyś dodam moją playliste, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
No dobrze, będę uciekała.

Do potem ^^

time after time..

No cześć :) Teraz dopiero mam chwile dla siebie, chociaż nie na długo..Bo nikt raczej nie nauczy się za mnie na kartkówkę z geografii. No chyba powaliło .. 53 państwa o chooooolernie dziwnych nazwach..eh..Afryka, tego nie ogarniesz.. Nie wiem co z tego wyjdzie. Ale grunt to pozytywne myślenie. Hehe.

Dzień w szkole.. 2 wf z samego rana. Nie było źle.. Znaczy.. Jak dla kogo. Biedna Róża skręciła kostkę.
Po wf wycieczka spragnionych Magdy i Dominiki do Stokrotki. xD  Czasami sama się sobie dziwie ile potrafię zjeść.. No cóż.. trzeba jakoś wyżywić tasiemca.. eh.
Lekcje stosunkowo nudne... nasze dzisiejsze rozmowy ... tak sobie siedze i czytam.. to takie głębokie. hehe.
Caaaaaaaaaalutki dzień pisania z takim jednym :*.
Czasem mam chęć sama siebie walnąć za to że najpierw piszę, a potem myśle.. już dzisiaj dałam popis swojej porywczej natury..
Życie jak sceny wyrwane z filmu. I to bardzo ciekawego filmu.

Dzisiaj już po umówionej wizycie w poradni wad postawy. Zdjęcie RTG zrobione.. opisane.. eh. Diagnoza ? Skolioza. Zalecenia ? Rehabilitacja. Uwagi? Do jasnej cholery! Moje "talerze biodrowe" są już prawie zrośnięte (cokolwiek to oznacza), a to mówi, że już zbytnio nie urosnę.. No ja błagaam! Chce mieć przynajmniej te 1, 60m!
Wiedziałam jaka będzie reakcja Oli gdy jej powiem o wyniku badania.. "mówił ci coś o sana?." . heheh. kochanaa moja. ^^ 

Chce już jutro! Chce być po szkole. Po 6 nudnych godzinach siedzenia. Chce już pójść po Huskyego pod szkołę i iść kupić buty ! mmmm <3. co jak co , ale te są śliczne.. ale musze nauczyć się w nich chodzić. Ale na to mam czas. ;D.

No dobrze, bo trochu się rozpisałam.
Chwilowo znikam.
Do potem. 
co my tu mamy.. mój.. znaczy. prawie mój bucik i zdjęcie z Dominiką w jakże ślicznej szatniowej łazience w jakże cudownym czystym lustrze. xD 



poniedziałek, 25 lutego 2013

przyjaciele- druga rodzina..

Przyjaciel. Niby zwykła osoba, ale jak już postawi ten pierwszy krok w twoim życiu.. trudno o nim zapomnieć.
Z reguły jestem osobą cichą, nieśmiałą.. mam lekkie problemy w zawiązywaniu nowych znajomości.. Ale tak ni stąd ni zowąd są w moim życiu osoby, które mogę określić mianem "przyjaciela" . 

Pierwszą i najważniejszą osobą jest Ola.. albo jak kto woli Husky, choć ja także preferuje określenie Cieć :* Jest wyższa ode mnie.. jak wszyscy.. ma długie, nieogarnięte włosy w kolorze ciemnego blondu. I to co zadziwia wszystkich- ma śliczne oczy.. jedno niebieskie a drugie zielone z odrobiną niebieskiego . 
fot.oczywiście moi ^^

Ola jest nie tylko przyjaciółką.. jest prawie.. jakie znowu prawie.. jest dla mnie jak kolejna siostra. Śmiejemy się razem, płakać też się zdarzyło, bijemy się jak dzieci, kłócimy jak stare małżeństwo. Kto by takiej nie chciał ? hehe

Dominikę znam dopiero od września, jesteśmy razem w klasie, siedzimy ze sobą na prawie wszystkich lekcjach, znosi moje obżarstwo, humorki i inne wybryki. xD kochana jednym zdaniem :* W pewnych momentach martwi się jak matka. xD 
fot...nie mam pojecia kto. xD 

No i jest jeszcze jedna osoba, lepiej żeby tego nie widziała.. Mieszka choooooolernie daleko.. Zawróciła mi w głowie.. Ciągle w niej siedzi.. Teraz jest przyjacielem.. I tak jak to się dzisiaj zapytałam "jedno słowo, które mnie opisuje" stwierdził "słońce" . No.. Eh... nie mogę się doczekać juz marca. Wtajemniczeni wiedzą o co c'mon. 

no to na początek..

No to .. Witam.
Jeśli nie wiecie, jestem Magda, ale wole jak mówi się na mnie Madzia, albo madziOr.
Mam 16 lat.. jeszcze ! xD Bo już od lipca siódemka wskakuje na miejsce szóstki :).

Jestem w pierwszej klasie Państwowych Szkół Budownictwa w Bytomiu. Tak tak. Przyszła pani architekt się szkoli . hehe. Tylko zachciało mi się iść akurat do liceum.. gdzie na maturze zdaję rozszerzoną matmę, z której jestem kompletną nogą, historię sztuki i angol. eh. No cóż trzeba sobie jakoś radzić. :)

Wracając do mnie..  jestem cholernie zakompleksioną nastolatką. O czym mówię? Już wyjaśniam. Jestem niska (1, 57m) stąd zawołania "Skrzat", "Mała". Jestem szczupła (co sobie wmawiam, żeby nie dopuszczać myśli o tym że jestem CHUDA ! ). Mam duży nos.. znaczy to tylko przez niektóre osoby ukształtował się ten kompleks. Jedynym elementem mojego ciała, który akceptuje są oczy. I tyle ^^

To nie jest mój pierwszy blog.. ale jak zwykle na początku, zupełnie nie wiem co napisać. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, to proszę pytać . Odpowiem ^^. 

fot. E.Ferdynus