poniedziałek, 8 kwietnia 2013

problem...

Czemu życie jest takie skomplikowane. ? Nie lepsze byłoby takie bezproblemowe. ?
O co tym razem chodzi. ? O serce i jego szaleństwa. O to, że serce nie słucha się rozumu. Przynajmniej moje jest takie nieposłuszne. Wystarczy głupia zielona kropka przy jego imieniu i mięśnie twarzy tworzą mimowolny uśmiech, motylki w brzuchu budzą się ze snu zimowego, serce przestaje trzymać się wyznaczonego rytmu, w głowie pojawiają się myśli, które nie chciały dawać o sobie znać w szkole. Niby wszytko skończyło się już ponad 8 miesięcy temu.. Teraz znowu odżywa. Znowu uderza i to z ogromnym impetem. Słowa, które czytam sprawiają, że się uśmiecham.. ale nie każdy bliski to rozumie. Czemu nie mogą cieszyć się z mojego szczęścia. Moim szczęściem jest on. Co ja poradzę. Teraz byłoby naprawdę świetnie. Czasem planami wyprzedzamy wszystko. "Byłbym najszczęśliwszą osobą na świecie gdybym mógł spędzić życie z tb". Mieszka tak daleko.. Ale mam coraz większą ochotę wsiąść w pociąg i być z nim. Tylko i wyłącznie. Sam się już przyznał, że jest na tyle szalony, że odważyłby się spędzić reszte życia właśnie ze mną, mając wokół siebie mnóstwo innych, ładniejszych i mądrzejszych dziewczyn.
Matkowanie nie pomaga. Kocham go i tyle. Eh.

Zobaczymy co z tego wyjdzie.


sobota, 6 kwietnia 2013

święta , święta i ... zima..

No hej. :)
Wieeem. Dawno mnie nie było.. powiedziałabym nawet bardzo dawno. No ale chyba sami rozumiecie .. okres przedświąteczny. 
Cała ta bieganina. Porządki. Zakupy. Porządki. Pakowanie. Porządki.. Jezu. Ale ja nie lubie sprzątać.. A do mojej mamy nie dociera informacja, że jestem "artystką" i to co ona nazywa w moim pokoju bałaganem, jest dla mnie moim artystycznym atelier ! Wszystko potrafię znaleźć bez zbędnego wysiłku i to się liczy.
Mimo, że prosiłam, błagałam rodziców.. musieliśmy jechać na święta do wujka za Siedlce (no wiecie..województwo mazowieckie, wschód, wschodnia granica, wsie). Żeby nie było, że jestem jakimś gburem czy coś.. ale nie lubie tam jeździć.. tym bardziej odkąd babci już tam nie ma.
W sobotę tydzień temu miałam pobudkę o godzinie 4! Masakra jakaś. Ogarnęłam się i zajęłam swoje miejsce w samochodzie (bagaże były już w samochodzie od piątkowego wieczoru). Jak to ja .. 20 minut i spałam. No co ja poradzę, że ta godzina tak na mnie działa. Na miejscu zjadłam śniadanie.. i załamałam się warunkami pogodowymi.. Widać, że stamtąd nie ma daleko do Syberii.. Ziąb na czym świat stoi i śnieg.. Zmora tegorocznej Wiosny..
W święta musiałam wstawać wczeeeeśnie, bo na 7 msza w kościele. Po kościele śniadanko i .. spać.. obiadek i ...spać. Nie miałam innego zajęcia.. Nie mogłam wyjść z domu bo śnieg bezustannie padał.. a ja byłam  (i nadal jestem) przeziębiona.
Wczoraj wróciłam do domu.. Spotkałam się z Huskym.. pojechałyśmy do Agory..i jakimś dziwnym trafem znalazłyśmy się w kinie . Heheh .
A dzisiaj .. Wiosenno.. a nie.. jednak Zimowa sesyjka. 
Efekty poniżej. 
Dobra ja lecem.
Komentujcie bo nie wiem jak mi idzie!
Do potem :)